"Poeta podobnie jak aktor, ma pod ręką odpowiednie narzędzia i środki. Za ich pomocą rysuje świat niezależny od tego realnego." - felieton poetycki Małgorzaty Anny Bobak - Końcowej
Drodzy Czytelnicy!
Dzisiaj kolejna prezentacja poetycka.
Małgorzata Anna Bobak Końcowa i tomik Papierowe serwetki pod redakcją oraz słowem wstępnym Marty Klubowicz. Tomik znajdziecie również w naszym sklepie internetowym. Link poniżej!
Życzymy przyjemnych wrażeń!
***
Poetka wie, iż linia światła jest bardzo cienka i można skończyć jak Światogor (bohater rosyjskich bylin) nie mogąc dźwignąć niewinnie wyglądającej sakwy – zawierała ciężar całego wszechświata – grzęźnie w ziemi i umiera. Woli bąbelkami powietrza pukać do wnętrza kamieni. W czym pomagają jej mistrzowie poezji zwłaszcza Herbert, którego przywołuje wie wierszu Noli me tangre.
„Herbert napisał że świat
wypełnia nieustanna krzątanina poetów
pośród ptaków i kamieni”
Poetka dołącza się do tej krzątaniny – tknięta iskrą bożą utrwalania przemyśleń dla pokoleń, ale ludzkim odruchem zwątpienia w sens pracy pisarskiej wyznaje:
„a ja jestem pomarszczoną serwetką
umieszczono na mnie kilka słów
szkicowano twarze i wiersze
boję się że wytrą mną gęby
i wilgotne oczy
nie wiedzą
że i ja i wiersze nie służymy
jako chusteczka”
Od poezji nie ma ucieczki. Ona powraca jak Odys zataczając ogromne koło. Takim Odysem w mikro skali jest Małgorzata. Opuściła przed laty nyską Itakę – względy egzystencjonalne – cały czas wytrwale pracując nad kunsztem warsztatu poetyckiego. Ta praca nie poszła na marne. Czego dowodem są wydane tomy i dziesiątki publikacji w czasopismach i almanachach o zasięgu światowym.
Jerzy Stasiewicz
Poezja – „Tańczący derwisz wie lepiej ”
„Muzyka zaczyna zanikać, gdy odchodzi za daleko od tańca, poezja zaczyna zanikać, gdy odchodzi za daleko od muzyki”
Ezra Pound
Moje wyobrażenie poezji nie definiuje jedynie utworów o poetyckim charakterze. To zjawisko o szerszym wymiarze, którego tchnienie można zaobserwować w różnych aspektach życia i dziedzinach sztuki. Korczak porównywał dzieci do poetów i filozofów, ponieważ: „poetą jest człowiek, co się bardzo weseli i bardzo martwi, łatwo się gniewa i mocno kocha”.
Myślę na przykład o Fridzie Kahlo. Nie było przedtem ani potem malarki, której artyzm stanowiłby tak intymną wiwisekcję i próbę zmierzenia się z samą sobą w iście lirycznych impulsach rysujących mocne kontury na płótnach. Natomiast Felliniego można uznać za poetę iluzjonu.
Spróbujmy więc zrozumieć, w jaki sposób artysta postrzega i naśladuje rzeczywistość. I czy potrzebuje odpowiedniego stanu ducha, by napisać wiersz. Namalować obraz. Pochylić się nad kawałkiem drewna czy partyturą. Nie sposób nie przywołać pojęcia mimesis w kontekście aktorstwa. Jedną z najlepszych form naśladujących przeżycia jest taniec. Oczyszcza ciało i umysł jak poezja niesłusznie wykluczona przez starożytnych z obrębu sztuki.
„jestem aktorką, udaję szum wiatru na scenie”
Czy przekonuje Was koncepcja Arystotelesa, że aktor na scenie nie przeżywa prawdziwego smutku? Lecz jedynie naśladuje? Mnie nie do końca... Aktor w sztuczny sposób potrafi w sobie wywołać prawdziwe emocje, które jednak znikają po zejściu ze sceny. Poeta podobnie jak aktor, ma pod ręką odpowiednie narzędzia i środki. Za ich pomocą rysuje świat niezależny od tego realnego.
Dobrze by było, by to całe szaleństwo odbywało się pod kontrolą intelektu, bo trzeba kierować się emocjami, uczuciami wyższymi, nastrojem, ale i rozumem. Kontroluje nas rzemieślnik odpowiedzialny za formę. Stajemy się rodzajem medium.
*
Tańczący w nas derwisz wsłuchuje się w zagadkowy rytm i przekaz języka. Rusza w tan nie przeczuwając dokąd poprowadzi go pierwszy wers. Chce wibrować w rytmicznym tworzeniu piękna. Dzieje się to automatycznie, szybko. Natrętne słowa wyrwane z brzucha garną się prosto do gardła, a melodia nie milknie. Pragniemy jej o zmierzchu i o świcie. Kolejnych słów-nut, jak powietrza.
„odwróciłam się plecami
do wiersza
choć dobijał się
do brzucha”
„Odyseja” Homera czy „Eneida” Wergiliusza musiały być jednocześnie przekazem, poezją i muzyką. Z czasem te gatunki zaczęły się rozdzielać. I tu wszystko się pięknie zapętla, bo poezja jest bliższa muzyce niż literaturze.
Pisać wiersze to tak, jakby grać na pianinie.
Wymaga to też techniki, czyli rzemiosła.
Małgorzata Anna Bobak - Końcowa - poetka, malarka, animatorka kultury, ilustratorka książek. Członkini Polskiego Stowarzyszenia Haiku. Zadebiutowała w 2017 na łamach „155th WHA Haiga Contest”. Autorka tomików: Brzydka, Żywot Pliszki, Medalik bez łańcuszka, Juzine, Co pachnie ciszej i Papierowe serwetki. Jej utwory znalazły się w wielu antologiach, m.in. Contemporary Writers of Poland 2000-2014 wydanej w Stanach Zjednoczonych, Pszczyńskiej Grupy Poetyckiej Wczoraj, dziś, jutro, w Antologii Poezji Kobiecej Czas Kobiety, Antologii Międzynarodowej Grupy Artystycznej „Kwadrat” Metafora współczesności, w Antologii Poetów Polskich 2017, w Almanachu Pokonferencyjnym Kondycja Dzisiejszej Polskiej Poezji, w almanachach Polskiego Stowarzyszenia Haiku Wędrowne ptaki i Wędrowne ptaki 2, w Międzynarodowej Antologii Festiwalu Poezji Słowiańskiej 2019 Złączeni słowem. Publikowała na łamach „Śląska”, „Wytrychu”, w „Papierowym Żurawiu”, w „Akancie”, „Gazecie Kulturalnej”, „Gazecie Pszczyńskiej”, w „Babińcu Literackim”, w „Mega*Zine Lost & Found”, w japońskim miesięczniku „KUZU” oraz na portalach PoeciPolscy.pl, Pisarze.pl, Kuźnia Literacka. Prowadzi Salon Literacki przy Nyskim Domu Kultury.
Tomik poetki znjadziecie:
Zapraszamy na nasz kanał YT, gdzie poetka czyta wiersz "Wariatka" z tomiku "Papierowe serwetki":
https://youtu.be/pvlsiqUpCeA